W Iławie doszło do kradzieży 14 par kapci. Zginęły, gdy pracownica sklepu rozpakowywała towar. Zdążyła zauważyć, kto je zabrał, zgłosiła kradzież policji, a funkcjonariusze niedługo później zatrzymali sprawcę. Okazał się nim być dobrze znany policjantom 44-latek. Jak powiedział, chciał sprzedać kapcie, by mieć pieniądze na własne potrzeby. Planu nie zrealizował – nie tylko dlatego, że został zatrzymany, ale też dlatego, że… podczas ucieczki zgubił swój łup.
Za kradzież przedmiotu o wartości nieprzekraczającej 800 złotych mężczyzna został ukarany mandatem.
/KO