Dyżurny iławskiej policji otrzymał zgłoszenie o porwaniu dla okopu. Natychmiast do zgłaszającego pojechali policjanci. Mężczyzna powiedział, że jego siostra została porwana. Potwierdził to przebywający z nim mąż kobiety. Problem w tym, że obaj byli pod znacznym wpływem alkoholu – a rzekomo porwana kobieta odnalazła się bardzo szybko u swoich znajomych. Poszła tam po kłótni z pijanym mężem.
Zgłaszający przyznał, że zadzwonił po policję, bo skończyły mu się pieniądze na alkohol i chciał, by funkcjonariusze szybko znaleźli jego siostrę, od której chciał pożyczyć pieniądze. Teraz odpowie za bezpodstawne wezwanie służb.