Polski kierowca przejeżdża średnio 20 tys. kilometrów rocznie. Dlatego gdy widzimy 10-letni samochód z przebiegiem na poziomie 100 tys. kilometrów – powinna nam zapalić się czerwona lampka. Bo niestety – zaniżanie przebiegu to coś, co się zdarza. W Internecie bez problemu znajdziemy oferty wykonania „korekty” licznika przebiegu auta, czy propozycje kupna urządzeń, które pomagają samemu zaniżyć przebieg.
Obecnie trwają prace nad zaostrzeniem prawa – właścicielowi samochodu, który zleci taką „korektę”, oraz mechanikowi, który ją wykona, będzie groziło od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.
Jaki wpływ zaniżanie przebiegu może mieć na nasze bezpieczeństwo? I czy naprawdę powinniśmy bać się aut, które przejechały więcej, niż 150 tys. kilometrów? O tym rozmawiamy z Marcinem Kiwitem, egzaminatorem nadzorującym w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Olsztynie.