O historii żołnierzy wyklętych, zakłamywanej przez kilkadziesiąt lat PRL-u, przypominać trzeba – i to na wiele sposobów. Na przykład… rapem. W swoich utworach udowadnia to Tadeusz „Tadek” Polkowski. Co go inspiruje? „Czasami to jest czyjeś opowiadanie, spotkanie, rozmowa, film dokumentalny czy książka, sama polska historia, a oprócz tego pewna przypadkowość sprawia, że sięga się po dany tekst i nagrywa się kawałek o tej czy innej postaci czy na temat takiego czy innego okresu lub wydarzenia”.
Koncert pamięci bohaterów otworzył cykl wydarzeń związany z Gminnymi Obchodami Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Występ znanego rapera to jedna z pierwszych inicjatyw Jacka Adamasa, nowego dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Gietrzwałdzie. „Jest pomoc ze strony władzy lokalnej, akceptacja, tego co robimy. Zresztą nie tylko lokalnej, bo sprawy są pod patronatem wojewody” - podkreśla Jacek Adamas.
„Na pewno nie unikamy tego tematu, już w zeszłym roku zorganizowaliśmy wystawę, były pełne sale, więc kontynuujemy tę wizję” - wyjaśnia Marcin Sieczkowski, wójt Gminy Gietrzwałd.
Wyjątkowości wydarzeniu dodaje fakt, że okolice Gietrzwałdu były miejscem aktywnych działań Żołnierzy Wyklętych. „Piąta Brygada Wileńska majora Łupaszki działała właśnie tu, na terenie gminy Gietrzwałd. Są zapisy z dziennika porucznika Henryka Wieliczko ps. „Lufa”, który opisuje dzień po dniu, co działo się w 1946 roku” - przypomina Wojciech Gudaczewski, inspektor ds. promocji w Urzędzie Gminy w Gietrzwałdzie.
W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Gietrzwałdzie nie mogło zabraknąć spotkania z ostatnimi żyjącymi żołnierzami walczącymi w oddziale Majora Łupaszki: Lucjanem Deniziakiem pseudonim „Orzeł”, Jadwigą Lubniewską ps. „Jagoda” oraz kapitanem Józefem Rusakiem ps. „Bylina”.