Woda, plaża, słońce. W trakcie wypoczynku w takim miejscu olejek do opalania z filtrem UV wydaje się rzeczą niezbędną. Część plażowiczów niestety o nim zapomina. Efektem mogą być choroby skóry, w tym czerniak.
Czerniak jest nie tylko jednym z najbardziej agresywnych nowotworów skóry, ale także jednym z najbardziej agresywnych nowotworów w ogóle. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów, obecnie na czerniaka choruje ponad 3000 osób. Na Warmii i Mazurach tylko w Klinice Dermatologii Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie co roku czerniaka diagnozuje się u kilkunastu pacjentów. „Do niedawna rozpoznanie czerniaka to był praktycznie wyrok śmierci, ale w ostatnich latach, dzięki nowym lekom biologicznym i immunologicznym, czerniak dobrze się leczy i wyleczalność wzrosła, nawet w stadiach z przerzutami czerniaka można wyleczyć” - podkreśla dermatolog prof. Waldemar Placek.
Szanse na wyleczenie tej choroby znacznie zwiększa profilaktyka i regularne wizyty u dermatologa. Podstawowe badanie dermatoskopem pozwala wykryć niepokojące zmiany na skórze, które później można dokładnie obejrzeć dzięki innemu urządzeniu – wideodermatoskopowi, który pozwala na cyfrowe powiększenie zmiany na skórze nawet 70-krotnie.
Specjaliści są zgodni, że zmian skórnych nie można lekceważyć. „Szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę na znamiona pojawiające się nagle, na skórze, która nie była objęta znamionami. Znamiona większe, z nierównymi brzegami, które krwawią lub swędzą; takie znamię powinno wzbudzić w nas niepokój i być powodem skierowania się do specjalisty” - zaznacza dr n. med. Agnieszka Owczarczyk-Saczonek, dermatolog i wenerolog.
Specjaliści zrzeszeni w Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej przekonują, że profilaktyka czerniaka oraz systematyczne obserwowanie zmian skórnych nie powinno ograniczać się tylko do letnich miesięcy. Zwłaszcza że coraz częściej Polacy także poza sezonem wyjeżdżają z kraju w miejsca, gdzie słońce operuje szczególnie mocno.